czwartek, 10 marca 2011

Sentyment do ex...



gadżet pokazuje jakie emocje
wywołuje ex ;)

Były chłopak, były kochanek - czas przeszły. Tęsknimy za nim czasem bardziej, a czasem trochę mniej. Układamy sobie życie osobno, idziemy w swoje strony, bywa, że się przyjaźnimy, etc. Czasami między gejami, których wcześniej "coś" łączyło powstaje specyficzna więź bez względu na to, czy układają sobie aktualnie życie z kimś innym. I to właśnie ta więź będzie dzisiejszym "tematem dnia".

Mam kilku ex-kochanków, do których nadal czuję słabość. Jak ich widzę uginają mi się nogi i pojawiają się przed oczami "sypialniane sceny" z przeszłości. Najgorsze jest to, że są oni najczęściej już zajęci, więc żaden romans nie przejdzie. Za to przechodzą (a może przychodzą) dziwne smsy i wiadomości na gg. Wychodzę z założenia, że będąc w związku nie musimy sobie mówić o wszystkim (o ile jesteśmy fair ze swoim partnerem). Jednocześnie uważam, iż tworząc relację opartą na zaufaniu nie powinniśmy flirtować z innymi. A zwłaszcza ze swoim byłym...

Dwaj moi ex-kochankowie regularnie raczą mnie takimi wiadomościami, pełnymi podtekstów, komplementów i wspomnień jak to było nam dobrze. Co ciekawe, mają oni chłopaków (ponad roczne związki), których jak sami mówią bardzo kochają. Żeby sprawdzić ile ta miłość jest warta zasugerowałem podczas tych "flirtów", że moglibyśmy pójść o krok dalej, ale się nie zgodzili tłumacząc to zobowiązaniem wobec partnera (się chwali!). Co ciekawsze, oni są nadal o mnie zazdrośni. Teraz jestem singlem, ale w momencie, gdy wspominam o jakimś innym chłopaku czuję, że są zazdrośni (czasami otwarcie to mówią).


Zastanawiam się, co to za dziwny typ relacji? Nie jesteśmy już razem. Czasem rozmawiamy i kiedy wyczerpią się tzw. tematy bieżące, wszystko sprowadza się do dziwnych aluzji... Widziałem tylko jedno rozwiązanie tej sytuacji. Ograniczyłem nasze kontakty! Chciałem być fair w stosunku do partnerów moich ex. Obawiam się, że mam do nich taką słabość, że mógłbym z którymś ex zrobić coś, czego oboje byśmy żałowali. Zastanawiam się jednak, co to za specyficzny typ relacji nas wiąże. W każdym bądź razie jest ona bardzo złożona. Określiłbym ją jako coś pomiędzy sentymentem, "psem ogrodnika" a zachowaniem don juanowskim.

Warto zwrócić także uwagę na destrukcyjność opisywanego zjawiska. Partner ex zapewne o niczym nie wie, osoby, które znajdują się w takiej sytuacji jak ja robią sobie niepotrzebne nadzieje, a ex? A ex, moim zdaniem podbudowuje swoje ego. Myśląc sobie, że nadal jest atrakcyjny skoro nie tylko jego partner za nim szaleje.










1 komentarz:

  1. mam 3 ex. Do każdego nadal czuję miętę i nadal jestem zazdrosny

    OdpowiedzUsuń