niedziela, 27 stycznia 2013

Jesteśmy bezużyteczni?

Od jakiegoś czasu mam już dosyć polityki! Zwłaszcza tej w wykonaniu naszych kochanych parlamentarzystów. Ostatnio głośno było w mediach o trzech projektach ustaw dotyczących związków partnerskich. Oczywiście żaden nie przeszedł, co mnie szczerze mówiąc w ogóle nie zdziwiło. Zaskoczył mnie natomiast poziom debaty, która miała miejsce w naszym polskim Sejmie (nie wiem czy nadal powinienem pisać nazwę tej instytucji z wielkiej litery...).

fot.: wp.pl
Zdaję sobie sprawę, że nie każdy akceptuje homoseksualistów, że nie każdy popiera związek dwóch mężczyzn czy dwóch kobiet. Zastanawiam się jednak, czy można ot tak rzucić sobie z mównicy sejmowej, iż dana grupa osób jest "społecznie bezużyteczna"?Pewna posłanka mówiła: "Społeczeństwo nie może fundować słodkiego życia nietrwałym, jałowym związkom osób, z których społeczeństwo nie ma żadnego pożytku, tylko ze względu na łączącą ich więź seksualną" (K. Pawłowicz, PiS).

Zastanawiam się czy posłom / posłankom z prawego skrzydła nie przeszkadzają osoby duchowne, które w związku z obraną ścieżką życiową również teoretycznie nie są nastawione na prokreację. Warto również podkreślić, że w szeregach prawicowych partii znajdują się osoby, które są delikatnie ujmując "wiecznymi singlami". Czy księża, zakonnicy i tzw. "starzy kawalerowie" mieszkający z kotem są społecznie bezużyteczni? Absolutnie nie! Każdemu człowiekowi należy się odpowiedni szacunek, każdy pełni w społeczeństwie jakąś funkcję.

Kolejna wypowiedź, która mnie zaskoczyła: "Nie ma przecież wątpliwości, że pomiędzy dwoma mężczyznami albo dwiema kobietami może istnieć jedynie przyjaźń, nie miłość, a już zupełnie nie miłość małżeńska. To nie jest kwestia tylko religii, ale i biologii. Miłość małżeńska prowadzi do prokreacji, osoby tej samej płci nie mogą się rozmnażać, nawet teoretycznie" (A. Górski, PiS). Pominę tutaj jakość, i przede wszystkim odkrywczość, wywodu. Dziwi mnie jednak, że Pan Poseł z taką swobodą wypowiada się na temat miłości - uczucia, nad którym od lat głowią się filozofowie i poeci. Czym jest tak właściwie miłość i dlaczego nie może zajść pomiędzy osobami tej samej płci? Nawet w Biblii wyróżniono różne rodzaje miłości.

Szczerze mówiąc nie byłem również zachwycony argumentacją posłów popierających związki. Po pierwsze, dlaczego pozwolili, aby debata toczyła się wyłącznie wokół gejów? Przecież związki partnerskie miały być dobrem, z którego mógłby skorzystać każdy bez względu na orientację seksualną. Dlaczego było tak mało konkretów? Ekonomicznych, ale też społecznych? Odwoływanie się wyłącznie do faktu, że ustawa taka znajduje się w iluśtam krajach europejskich jest doskonałym uzupełnieniem, ale nie powinna być jednym z głównych filarów argumentacji.

I na koniec coś o partii, która zdobyła najwięcej głosów w poprzednich wyborach. Uważam, że postawa WSZYSTKICH polityków tego ugrupowania jest godna potępienia! Gdyby rzeczywiście nasz Pan Premier życzył sobie ażeby ustawa o związkach partnerskich została przyjęta, to by do tego doszło. Niektórzy ludzie, którzy oddali głos na tę partię, mamieni byli szansą poparcia przez jej członków tego projektu. Szczerze? W tym kontekście już wolę stronnictwa prawicowe. Nie zgadzam się może z prezentowanymi  przez "prawe skrzydło" poglądami, ale przynajmniej mają jasne poglądy. Osoba popierająca partię prawicową wie, na kogo i dlaczego oddaje głos. Nie rozumiem po co teraz zasypywać posłów PO e-mailami, które wyrażają żal do podejmowanych podczas tego głosowania decyzji. Trzeba w końcu głośno powiedzieć, że jest to partia PRAWICOWA, która nie różni się zbyt wiele światopoglądowo od PiS czy SP. Jeżeli ktoś się czuje naprawdę zawiedziony, to albo niech pisze te e-maile do wszystkich posłów, którzy wniosku nie poparli albo niech się dobrze zastanowi przy jakim nazwisku postawił krzyżyk (nawet, jeżeli tłumaczył to sobie "mniejszym złem").

Wnioski? Będą być może trochę kontrowersyjne. Jeżeli debata nad związkami partnerskimi ma prezentować taki poziom i opierać się na hipokryzji partii, która "chciałaby, ale nie może" zagłosować "za", to może jeszcze poczekajmy kilka lat. Bo jak słyszę wypowiadane z pełnym przekonaniem twierdzenia, że ktoś jest społecznie zbędny, to mi jest niedobrze. Osobiście jestem za związkami partnerskimi - uważam, że każdy powinien mieć możliwość prawnego uregulowania swojego stanu cywilnego. Czy kiedyś taką możliwość mieć będę? Wierzę, że tak.

11 komentarzy:

  1. Nasuwa mi się pytanie: dlaczego, nikt nie wystąpił z projektem podobnej ustawy za rządów Leszka Millera/miał on 200 posłów w Sejmie/.
    Wbrew pozorom uchwalenie takiej ustawy niesie ryzyko jej wykorzystania w myśl zasady Polak potrafi. Polacy manewrują związkami i potrafią się nawet rozwieść żeby na przykład nie utracić czegoś, co zagarnęli. W polskim prawie istnieje możliwość zawierania umów cywilnych pomiędzy różnymi osobami, dlaczego o tym się nie mówi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko jest okupione "jakimś ryzykiem". Wiadomo - wszystko ma plusy i minusy. Widzisz wiele osób pobiera niezasłużone renty. Czy powinno się zatem wszystkich pozbawić tych świadczeń? ;)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też mam ostatnio dość tej naszej polityki. Uważam, że w Polsce na takie zmiany jest jeszcze za wcześnie. Związki bi i homoseksualistów będą, nie ważne czy legalnie czy nie. Ale miło by było, gdyby związki hetero i homo były równo traktowane ; ).

    Ostatnio mój katecheta wyśmiewał tekst(nie pamiętam kogo) "Związki homoseksualistów nie mają przyszłości" - w sensie, że dla Polski. He he, totalny idiota to musiał powiedzieć ;>.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedno jest bardziej niż pewne – każdy dąży do względnej normalności i państwo nie powinno stać temu na przeszkodzie, wręcz przeciwnie. Polityka polityką a wszystko i tak w naszych rękach :)
    http://hrabiamontechristo.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie również wypowiedzi polityków drażnią. Powinni wiedzieć, że swoimi ograniczonymi wypowiedziami przynoszą wstyd krajowi i obywatelom.

    OdpowiedzUsuń
  7. Polska - kraj absurdów paradoksów i zaściankowego myślenia, jeszcze trochę poczekamy aż znormalnieje , może jak dorośnie nasze pokolenie

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć, to ja Tosia, muszę uznać, że nader interesująco piszesz swojego bloga, niezwykle chętnie na niego wejdę bankowo co jakiś czas, pozdrawiam Cię, buziaki !

    OdpowiedzUsuń