sobota, 31 marca 2012

Internetowa wymiana uprzejmości

Frustracja, nienawiść i hipokryzja już na dobre zagościły na forach internetowych. Wystarczy spojrzeć pod jakikolwiek artykuł w internecie żeby dostrzec to zjawisko (sam wielokrotnie blokowałem treść niektórych komentarzy, ponieważ mogła być dla kogoś obraźliwa). Coraz częściej "internetowa żółć" wypływa z wypowiedzi nie tylko anonimowych, ale też tych podpisanych imieniem i nazwiskiem.

Przeglądając Facebooka, przypomina mi się cytat Stanisława Lema: "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tyle idiotów". W dzisiejszym wpisie "fejsowa" nienawiść i hipokryzja w roli głównej.

środa, 28 marca 2012

Nieoceniona koleżanka geja


Dzisiaj kolejna (tym razem chyba jednak udana) romantyczna historia z cyklu "jak poznać kogoś bez udziału fellow". Coraz bardziej postępująca akceptacja w polskim społeczeństwie pozwala na poznanie interesujących osób nie tylko za pośrednictwem internetu.

Mój znajomy będąc ostatnio w pubie zobaczył interesującego chłopaka. Spodobał mu się wizualnie. Ich wzrok spotkał się kilka razy. Obiekt zainteresowania siedział przy stoliku obok z jakąś dziewczyną (jak się później okazało koleżanką).

sobota, 24 marca 2012

Miało być pięknie, wyszło jak zwykle

W walentynki umówiłem się ze znajomymi na kawę. Kawa zamieniła się w lampkę wina, a lampka w butelkę. Będąc w nieco weselszych nastrojach postanowiliśmy się udać na jakąś imprezę. Ostatecznie wylądowaliśmy w klubie gejowskim.

Było całkiem sporo ludzi, a mimo to moją uwagę przyciągał tylko jeden chłopak. Miał piękny uśmiech i taką "świeżość" w sobie, do tego świetnie tańczył. Mój kumpel od razu zauważył, że mi się spodobał. Sprowadził mnie jednak szybko na ziemię, uświadamiając mi, że mój "obiekt" chyba nie jest sam...

czwartek, 22 marca 2012

Wieczny zawód

Kilka postów niżej, a co za tym idzie kilka miesięcy wcześniej napisałem, że już nie założę konta na portalu randkowym. Oczywiście bardzo szybko się złamałem i konto jest znowu aktywne. Nowe miasto, brak wystarczającej ilości znajomych, itd., itp. Profil jest, zdjęcia są i błyskotliwy opis. Singlem jak byłem, tak jestem.

Trochę kiepsko, że rozpoczynam nową serię wpisów od malkontenctwa. Sam nie lubię jak geje narzekają na tzw. "środowisko", na portale, na kluby, etc. Mimo wszystko chciałbym się podzielić pewnymi spostrzeżeniami.

piątek, 16 marca 2012

Wielki powrót

Tak dawno mnie tu nie było. Tyle rzeczy natomiast się stało tak istotnych. Nie skomentowałem wyniku wyborów z przełomowym dla nas - gejów wynikiem, nie złożyłem noworocznych życzeń, a i o świętach zapomniałem. No i jeszcze ta ACTA, na którą mi - bloggerowi wypadało zareagować. W lutym minął rok od pierwszego wpisu. Szkoda, że o tym zapomniałem - zawsze to jakaś okazja do świętowania.

Zmiana miejsca zamieszkania, studia, wczucie się w klimat nowego miasta pochłonęło mnie do tego stopnia, że nie miałem czasu skrobnąć notatki. Chociaż nie. Czas pewnie by się na to znalazł! Chyba po prostu opuściła mnie gdzieś po drodze wena twórcza. Mimo, że przez tak długi czas niepisania doszedłem do nowych wniosków i poczyniłem sporo obserwacji. Olałem totalnie ten blog, a on nadal żyje. Jestem pozytywnie zaskoczony licznikiem odwiedzin i zawsze pełną (choć tak rzadko przeze mnie sprawdzaną) skrzynką mailową.