niedziela, 27 lutego 2011

Zaburzone jednostki miar i wag

Geje stereotypowo postrzegani są jako humaniści, osoby nie mające zamiłowania do liczb, przedmiotów ścisłych etc. Oczywiście jest to totalną bzdurą, ponieważ jak już podkreślałem (i będę to robił do znudzenia) jesteśmy takimi samymi ludźmi jak wszyscy i są pośród nas przedstawiciele różnych zawodów, mamy różne charaktery, upodobania etc.

Nie o tym jednak chciałem pisać. Postaram się przewrotnie udowodnić, że homoseksualiści w większości przypadków mają bardzo duże umiłowanie do cyferek (wzrost, waga, cm). Z drugiej jednak strony ów pierwiastek humanistyczny, o który jesteśmy bezczelnie przez społeczeństwo posądzani, przeważa przy interpretacji cyferek, które tak lubimy.

176 wzrostu / 65 kilogramów. Wyrok - gruby! Pierwszą umiłowaną przez gejów na portalach randkowych i czatach wartością jest wzrost łamany na wagę (kolejność przypadkowa). Przykład który podałem pokazuje, że nie zawsze prawidłowo interpretujemy te cyferki. Według wskaźnika BMI takie proporcje dają "wagę prawidłową". Okazuje się, że nie do końca. Na wielu profilach widziałem jak ludzie, którzy mają wagę prawidłową wpisują sobie "lekko puszysty" (choć działa to w obie strony - ci puszyści zazwyczaj są normalni lub umięśnieni).

Cyferkami równie ważnymi co wzrost i wiek, są te określające wiek. Postanowiłem wczoraj zrobić mały test. Wszedłem na gejowskiego czata, przybrałem nick, w którym widniał przymiotnik młody. Zainteresowaniem cieszyłem się niemałym. Pisali do mnie faceci w różnym wieku (i z różnymi intencjami). Oczywiście pierwsze pytanie dotyczyło wymiarów (i / lub wieku). Kiedy pisałem zgodnie z prawdą, że mam lat 21 (co uważam za wiek młody), niektórzy kończyli rozmowę bez słowa, inni z zawiedzeniem pisali: "myślałem, że młodszy". Otóż "młody" oznacza wśród gejów (oczywiście nie wszystkich) wiek 15-19.

Jest jeszcze jedna wartość umiłowana przez gejów, ale o niej pisać nie będę ;). Powiem tylko, że nie liczy się rozmiar a umiejętności korzystania instrumentem. To samo tyczy się innych wymiarów. Osobiście mało patrzę na wygląd poszukując partnera (co jest niezwykle rzadkie), choć musi mi się pod pewnymi względami wizualnie podobać. Rozmawiając ze swoimi starszymi znajomymi (przedział 25-30 lat) często słyszę jak to się staro nie czują i "czas umierać". Sami wpędzamy się w te kompleksy. Można nie mieć idealnego ciała, a mimo to być wspaniałym kochankiem i świetnym partnerem bez względu na wagę, wzrost czy długość penisa. Brzmi to idealistycznie, ale ja wiem, że tak jest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz