piątek, 16 marca 2012

Wielki powrót

Tak dawno mnie tu nie było. Tyle rzeczy natomiast się stało tak istotnych. Nie skomentowałem wyniku wyborów z przełomowym dla nas - gejów wynikiem, nie złożyłem noworocznych życzeń, a i o świętach zapomniałem. No i jeszcze ta ACTA, na którą mi - bloggerowi wypadało zareagować. W lutym minął rok od pierwszego wpisu. Szkoda, że o tym zapomniałem - zawsze to jakaś okazja do świętowania.

Zmiana miejsca zamieszkania, studia, wczucie się w klimat nowego miasta pochłonęło mnie do tego stopnia, że nie miałem czasu skrobnąć notatki. Chociaż nie. Czas pewnie by się na to znalazł! Chyba po prostu opuściła mnie gdzieś po drodze wena twórcza. Mimo, że przez tak długi czas niepisania doszedłem do nowych wniosków i poczyniłem sporo obserwacji. Olałem totalnie ten blog, a on nadal żyje. Jestem pozytywnie zaskoczony licznikiem odwiedzin i zawsze pełną (choć tak rzadko przeze mnie sprawdzaną) skrzynką mailową.

Od października zaglądałem tutaj naprawdę sporadycznie. Sprawdzałem czy nie ma w komentarzach obraźliwych wypowiedzi. Równie rzadko sprawdzałem skrzynkę, której używam do kontaktowania się z czytelnikami tej strony.

Ku mojemu zdziwieniu otrzymałem bardzo dużo wiadomości. Chwaliliście moje stare wpisy, istotność poruszanych tematów, a także styl pisania. Pytaliście, czemu dalej nie piszę i wyrażaliście nadzieję, że jeszcze jednak tu wrócę. Zakładając tego bloga nie przeszło mi nawet przez głowę, że odwiedzi go w tak krótkim czasie przeszło 60 000 osób. Jeżeli wiadomości, które od Was dostaję oraz komentarze, które zamieszczacie pod postami są szczere, to cieszę się, iż na kimkolwiek ten blog wywołał jakieś pozytywne wrażenie.

Jak pisałem w jednym z maili po jakimś czasie niepisania bałem się tutaj zaglądać. Może to głupie, ale swego czasu spędzałem nad blogiem dużo czasu. Teraz to takie porzucone dziecko, którego nie miałem odwagi nawet regularnie odwiedzać.

Tym razem nie będę się usprawiedliwiał i zapewniał, że na pewno będę teraz regularnie zamieszczał wpisy. Szczerze mówiąc przechodzę trochę "trudny" okres, który nie sprzyja za bardzo pisaniu + obowiązki związane ze studiami. Aaa, szkoda pisać. Trzymajcie po prostu kciuki, bo nie ukrywam, że prowadzenie tego bloga działało na mnie w pewnym sensie oczyszczająco (katharsis). Może powinienem wrócić do tego nawyku?

Mam nadzieję, że jutro tu zajrzę i napiszę kilka (a może i kilkanaście zdań) na jakiś nurtujący mnie temat. Pozdrawiam i dziękuję, że jesteście!

C.

3 komentarze:

  1. Witam, zaglądałam tutaj i komentowałam, zapraszam teraz do siebie. Piszę opowiadania i ciekawi mnie twoja opinia.

    Właśnie teraz też można wygrać moje ebooki. Zajrzyj i przekonaj się. Mam kilka świetnych historii o miłości mężczyzn.

    Pozdrawiam

    www.myspaceintheworld.wordpress.com
    www.akfa-dreamlandpress.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. No, pół roku pisania, pół roku przerwy i powrót, gratuluję!
    Twój blog jest bardzo…ciekawy i pomocny, więc nie ma co się dziwić, że jest tak często odwiedzany ;)
    Pozdrawiam 714sp
    Miłego pisania i jeszcze szerszego odbioru

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisać pisać, bo świetnie się czyta :)

    OdpowiedzUsuń