środa, 28 marca 2012

Nieoceniona koleżanka geja


Dzisiaj kolejna (tym razem chyba jednak udana) romantyczna historia z cyklu "jak poznać kogoś bez udziału fellow". Coraz bardziej postępująca akceptacja w polskim społeczeństwie pozwala na poznanie interesujących osób nie tylko za pośrednictwem internetu.

Mój znajomy będąc ostatnio w pubie zobaczył interesującego chłopaka. Spodobał mu się wizualnie. Ich wzrok spotkał się kilka razy. Obiekt zainteresowania siedział przy stoliku obok z jakąś dziewczyną (jak się później okazało koleżanką).

W pewnym momencie mój znajomy wyszedł do toalety. Opuszczając kabinę trochę się zdziwił, ponieważ stała tam towarzysząca chłopakowi z sąsiedniego stolika dziewczyna. Zapytała go czy jest gejem. Kiedy ten (z lekkim zdziwieniem) odpowiedział twierdząco poprosiła go o numer telefonu. Powiedziała mu, że spodobał się on jej koledze. Jednocześnie stwierdziła, że gdyby jej towarzysz dowiedział się o tym, to by ją chyba zabił.

Po kilku dniach Rafał (tak się nazywał) wysłał pierwszego SMS-a. Z treści wiadomości można było wywnioskować zdziwienie. Napisał, że nie ma pojęcia jak jego znajoma zdobyła ten numer, ale jest bardzo zadowolony. Jak się później okazało cała sytuacja była od początku do końca zaplanowana. Koleżanka została delikatnie mówiąc oddelegowana i bez numeru telefonu miała nie wracać. Chłopaki nadal się spotykają, a mi jedynie pozostaje trzymać za nich kciuki.

Morał z historii taki, że koleżanki mogą czasem pomóc nam w nawiązaniu interesującego nas kontaktu. :)

8 komentarzy:

  1. Świetny blog. Niesamowita historia, lecz trzeba mieć szczęście co do takich koleżanek, a przede wszystkim co do takiej sytuacji, o której wyżej napisałeś. Zapraszam w gościnie na mój blog i polecam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak to prawda szczęście jest w tym cholernie potrzebne;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super historia, aż mi chyba pomysł podda na nowe opowiadanie :)

    Zapraszam do siebie.
    www.akfa-dreamlandpress.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Podeślę ten wpis moim przyjaciolką, niech mi pomogą, a co! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja wiem, że jestem cyniczny i... ale to własnie dosyć często tak wygląda - zaczynamy się spotykać, bo się sobie spodobaliśmy, rozmawiamy ze sobą i okazuje się, że albo nic nas nie łączy, albo któryś nie umie się wysłowić poza ejno, no wiesz, no ten, ten tego... I co wtedy? Albo... scenario dos - jest fajnie, impreza, piwko, wyjście, kino, problem poważny pierwszy - rozstanie, ładniejszy facet - zdrada...

    OdpowiedzUsuń
  6. rozmowa nie zawsze powoduje ze obiekt przy pierwszym spojrzeniu musi byc Toba zainteresowany. po pierwsze wiele osob to gawedziarze, po drugie szukaja poklaskui a po trzecie Paniew Wazowsky nie poznasz nikogo zamykajac sie na malym profilu na fejsie uwierz mi to juz nie to samo...

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie nie przeszkadzała by przyjaźń z gejem.Nie widze w tym nic złego kompletnie.Nie toleruje tylko lesbijek.Do chłopaków nic nie mam :)

    OdpowiedzUsuń