Bez względu na to czy jesteśmy praktykującymi katolikami, ateistami czy agnostykami zazwyczaj bierzemy udział w rodzinnym celebrowaniu świąt. Zasiadamy wspólnie do stołu, zajadamy święconkę i nie tylko (ogólnie to przede wszystkim jemy). Oczywiście przy rodzinnym stole nieustannie trwają rozmowy. Jest to w końcu jedna z niewielu okazji do wspólnego spotkania, a do tego trzeba przyznać, że stosunkowo przyjemna (ale co, kto lubi).Kiedy skończą się już wszystkie niezobowiązujące tematy zaczynają się te bardziej osobiste. Może to być dosyć koszmarny czas dla nieujawnionego homoseksualisty. W końcu jakaś ciocia lub dziadek pytają: A masz tam jakąś dziewczynę? ewentualnie Zamierzasz zostać starym kawalerem? (wersja dla nieco starszych).






