poniedziałek, 7 maja 2012

Nieznośna lekkość klikania


Zdolności komunikacyjne Polaków coraz bardziej mnie przerażają. Mam na myśli zarówno te „mówione”, jak i „pisane”. Nie uważam się za językowego purystę, a i królem ortografii i interpunkcji nie jestem. Wydaje mi się jednak, że potrafię sformułować w miarę sensowną wypowiedź.

Portale randkowe coraz bardziej otwierają się na potrzeby odbiorców. Na niektórych z nich istnieje możliwość pozostawienia na czyimś profilu „minki” typu: „jesteś fajny”, „przystojniak”, etc. Na jednym z portali oprócz tego, że można „wylosować” miłość tygodnia, to nawet można złożyć taką swego rodzaju „zakamuflowaną propozycję”. Na czym polega? Jeżeli oczekiwania użytkowników obu profili się pokryją, to dowiadujemy się, czego od nas chce osoba proponująca.

Osobom nie korzystającym z dobrodziejstw portali randkowych, o których piszę, mój wstęp może się wydać niezrozumiały. To i tak nie jest ważne! Na stronach ubogich w takie zaawansowane opcje użytkownicy ze swoimi „skrótowymi sygnałami” i tak się świetnie odnajdują. Mianowicie korzystają z nieco mniej profesjonalnych i chyba trącących już myszką emotikon.

Czy naprawdę tak problematyczne jest napisanie krótkiego tekstu? Coraz częściej zdarza mi się, że otrzymuję wiadomość o treści: „:)”, ewentualnie „;)”. Trudno mi na to cokolwiek odpisać. Raz jednak postanowiłem odesłać taki e-uśmiech. Korespondencja ta jednak mimo wszystko nie ruszyła do przodu. Rozsyłający te „emoty” właściciel profilu odesłał mi jeszcze trzecią symboliczną minkę. Analogiczna sytuacja miała miejsce na portalu z tzw. śladami. Kiedyś wymieniłem na próbę chyba z osiem i stanęło na tym, że w końcu zapytałem chłopaka czy naprawdę nie umie rozpocząć konwersacji.

Osobiście nie wymagam, a nawet chyba nie lubię „przekombinowanych” wiadomości - na siłę ironicznych i zabawnych, często przydługich. Bywa, że jednym zdaniem ktoś potrafi mnie zainteresować. Rozumiem, że czasami wystarczy napisać jedno słowo ze znakiem zapytania (dla niedomyślnych dodam, że chodzi o ‘seks’). Jeżeli jednak chce się zachować jakieś pozory lub poznać kogoś szczególnego, to obawiam się, że te oszczędne wiadomości mogą nie wystarczyć.

Już dawno doszedłem do wniosku, że portale internetowe w jakiś sposób człowieka „ogłupiają” (potwierdzają to zresztą liczne badania). Czy nie idzie to jednak za daleko? Czy rzeczywiście teraz będziemy „formułować” swoje komunikaty jednym, uniwersalnym kliknięciem, a może dwukropkiem (ewentualnie średnikiem) i nawiasem? Do tej pory wydawało mi się, że są one tylko dodatkami (swoją drogą sympatycznymi). Może po prostu jestem daleko za tzw. duchem czasu?

9 komentarzy:

  1. rewelacja, poprawiłeś mi bardzo humor. Opisałeś to, co ostatnio mnie bardzo zirytowało, aż myślałem zlikwidować profil, ale wcześniej postanowiłem udać się na test do Mensy, o ile ostatnio mi spadł poziom inteligencji. Skoro nie tylko ja tak to odbieram to znaczy, że chyba mogę go sobie darować. Zaoszczędzę trochę kasy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzisz... ja jeszcze na kumpello na ślad gorący itp. odpowiadam kocham, kocham, kocham! Każdy się tym peszy. Czy naprawdę trzeba to brać aż tak dosłownie?

    ta-ta

    kr

    OdpowiedzUsuń
  3. I chyba dlatego nie korzystam już z takich portali, albo korzystam sporadycznie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli już korzystam ze śladów na niebieskim portalu to zawsze dopisze w prywatnej wiadomości jakiś słowny komentarz.
    Same emotki mnie też zaczynają denerwować. Komiksy czytałem jak byłem mały. Od kogoś dorosłego można chyba oczekiwać kilka samodzielnych słów, nawet pomijając kwestię interpunkcji czy ortografii.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy blog.Też piszę bloga,jestem w związku od ponad 3 lat...Miło się czyta Twoje zapiski.Powodzenia chłopaku!!!Pozdrawiam serdecznie z Pomorza :-)

    lukasowe-gadanie.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. To tylko funkcje które mają przyciągnąć potencjalnych klientów. Wszyscy tam jesteśmy klientami... tworzy się takie opcje tylko po to by zdobyć fanów, by się wyróżnić.. nie ma znaczenia czy ma to sens, czy to jest na prawdę dobre, liczy się ilość nie jakość.

    Swego czasu wylosował mi owy twór jako miłość pewną kobietkę na tym portalu - śmiech no ale cóź....

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bo widzisz, te portale randkowe to na ogół (nie w 100%, może w 94%:)) to jedynie miejsce do szukania seksu. Nawet jesli ktoś pisze, ze przyjaźń, że wyższe cele, że film, sztuka, kultura, to dosyć często pyta o rozmiar penisa...

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj!

    Muszę się z Tobą zgodzić. Okropnie "dołujące" są takie wymiany "buziek". Osobiście zawsze staram się pisać poprawne wypowiedzi zazwyczaj kończone buźką. Taki mam już nawyk. Zacytuję mojego chłopaka: "Pisanie SMS-ów jest słabym sposobem przekazywania informacji, uczuć, słów, bo ie używa się gestów i mowy ciała". Co prawda, ja uważam, że "gesty" i "mowę ciała" można było wsadzić do jednej szufladki ;)
    O! I to był właśnie taki przykład! Chodzi mi ogólnie o to, że najlepiej jest chyba pisać "ładnie", a potem dać "buźkę", żeby pokazać to, co w "normalnej" rozmowie pokazałoby się za pomocą tejże właśnie "mowy ciała".

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń