wtorek, 13 września 2011

Po długim milczeniu...

(...) chciałbym powitać i przeprosić wszystkich, którzy tutaj zaglądali mimo przerwy, którą pozwoliłem sobie zrobić. Na czas wakacji zdecydowanie mniej czasu spędzałem przed komputerem. Wydaje mi się, że poczyniłem wiele nowych obserwacji i doszedłem do kilku ciekawych wniosków, którymi się podzielę tutaj z wami.

Muszę przyznać, że bałem się trochę wchodzić na bloga. Obawiałem się, iż stał się on martwą stroną. Osiemnaście dni temu sprawdziłem swoją blogową skrzynkę i okazało się, że znajdują się wiadomości od osób tu zaglądających, a pod artykułami pojawiały się coraz to nowe komentarze.

Przerwa od pisania była mi chyba potrzebna. Chciałem poukładać sobie w głowie pewne sprawy z przeszłości. Miałem sporo przyjemnych sytuacji, ale i tych przykrych nie brakowało. Swój "powrót" rozpocznę od mało nieciekawej historii, która mi się ostatnio przytrafiła. Mam nadzieję, że nikogo nigdy coś takiego nie spotka. A jeśli spotka lub spotkało uspokoi go mój wpis. Zresztą wkrótce zamieszczę posta, to sami zobaczycie.

Trzymajcie kciuki za moją e-wytrwałość.

Cornelio :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz