„Co było, a nie jest nie pisze się w rejestr” – to infantylne powiedzonko może się sprawdzić co najwyżej w piaskownicy. Nie ma ono pokrycia w rzeczywistości, a szczególnie w związkach! Wbrew pozorom to, z kim był nasz partner jest sprawą dość istotną i wartą zbadania (oczywiście najlepiej żeby nam sam o tym opowiedział). Należy jednocześnie pamiętać, że mogą to być dla naszego chłopaka wspomnienia trudne. Mimo wszystko bądźmy w tej kwestii czujni. Zwracajmy uwagę na to czy i co mówi o byłym, zwłaszcza jeżeli wciąż utrzymują kontakt.
Poznasz przyszłego swego po podejściu do byłego. Sformułowałem sobie taką przewrotną tezę po ostatnim „spotkaniu” z byłym chłopakiem (moja „pierwsza miłość”). Otóż, kiedy spotkałem swojego ex w pewien wieczór na mieście, idącego w towarzystwie znajomych i aktualnego chłopaka ucieszyłem się (dawno go nie widziałem)! Postanowiłem, zatem przywitać się z nim. Dodatkowo dodam, że dawno się z nim nie widziałem, więc byłem ciekaw, co u niego. Ku mojemu zdziwieniu rzucił od niechcenia „cześć” odwracając głowę. Moje zażenowanie spotęgowane zostało tym, że akurat szedłem przez chwilę w tą samą stronę, co on i jego „obstawa”. Cóż nieelegancko ich zignorowałem.