Bez względu na stosunek do kościoła katolickiego oraz indywidualnego rozumienia wiary wszyscy zgodzimy się, że księża są ludźmi. Z uwagi na stanowisko, które pełnią wymaga się od nich więcej, niż od tzw. "zwykłych ludzi". Najwięcej kontrowersji zwykle budzi temat dotyczący celibatu, który jest przez osoby duchowne wielokrotnie nieprzestrzegany. Często księża mają drugie życie, drugi dom, w którym mieszka ukochana kobieta z dzieckiem. Wielu (osobiście znam kilku) jest homoseksualistami - mają stałych lub przypadkowych kochanków, a czasami partnerów.
Księża będący gejami lub biseksualistami stają przed podwójnym dylematem moralnym. Nie dosyć, że łamią zasadę celibatu, to jeszcze popełniają grzech sodomiczny zaliczającym się do tych ciężkich.
Kościół katolicki nie potępia osób homoseksualnych (przynajmniej oficjalnie) pod warunkiem, że nie mają one bliskich kontaktów fizycznych z mężczyznami. Od kilku lat do seminariów duchownych mogą być przyjmowani są geje, którzy przezwyciężają swoje skłonności "przynajmniej trzy lata przed święceniami diakonatu".
Księża pojawiają się na czatach i portalach randkowych. Niekiedy otwarcie przyznają się do swojego "powołania", zdarza się jednak, że je ukrywają. Osobiście z osobą duchowną nie spotkałem się nigdy. Wydaje mi się, że skoro ktoś wybrał sobie świadomie swoją "drogę życiową" to powinien dalej w to brnąć lub ewentualnie wybrnąć jeżeli czuje, że zmierza nie we właściwym kierunku. Można "rzucić sutannę" lub seminarium duchowne i zacząć normalne życie. A już najbardziej drażni mnie ta wszechobecna hipokryzja unaoczniająca się w kazaniach krytykujące gejów, wygłaszanych przez homoseksualistów z koloratką...
Gwoli ścisłości, celibat to rezygnacja z wchodzenia w związek małżeński, to co opisałeś to bardziej śluby czystości składane np. przez zakonników. Tak mi się wydaje przynajmniej ;)
OdpowiedzUsuńŚliski temat... Chyba wszystko zależy od tego co taki duchowny ma w środku. Jeżeli czuje powołanie ale zdarzy mu się upadek, stosunek i ma świadomość swojej słabości, robi wszystko aby to przezwyciężyć to nie można go potępić. Jest człowiekiem. Co innego gdy traktuje bycie księdzem jak każdy inny zawód, wygodny sposób na życie i dba jedynie o to by te przygody nie wyszły na jaw.
OdpowiedzUsuńTylko sam zainteresowany wie co naprawdę ma w sercu.
a dla mnie ksiądz to przede wszystkim człowiek, facet z krwi i kości. I w zupełności nie rozumiem, dlaczego wymagamy od nich świętości. A niech robi co chce pod warunkiem, że nie zaniedbuje swojego powołania.
OdpowiedzUsuńAlleluja i do przodu!!:)
Ksiądz powinien być księdzem. Rozumiem, że podobnie jak cywile jest tylko człowiekiem i może ulegać słabościom, ale to go nie zwalnia z roli, jaką wybrał dla siebie. Może być gejem, ale powinien schować to głęboko w sobie i nawet nie myśleć o możliwości zaspokojenia swoich pragnień, a jeśli już musi, niech zrezygnuje z powołania. Świadomie wybrał drogę duchownego i jego zadaniem jest praca na rzecz Boga i ludzi i trzymanie się swojego zadania do końca swych dni.
OdpowiedzUsuńO ciekawy temat:) Gej też może zostać świętym... Jednak ksiądz rzymskokatolicki, będący czynnym homoseksualistą już świętym z pewnością nie zostanie, przynajmniej wg kategorii watykańskiego prawodawstwa. I wcale nie mamy w tym temacie łamania takich czy owakich ślubów, tylko wyraźne stanowisko KRK, którego nie przytoczę, ale zainteresowani wiedzą o co chodzi.
OdpowiedzUsuńKsiądz też człowiek, ale niestety ograniczony systemem, w którym tkwi i musi panujących w nim reguł przestrzegać. Jeśli będzie się próbował wyłamywać, to właśnie zostanie oskarżony o zaniedbywanie swego powołania.
@Massimo - pełna zgoda - powołanie rozeznajemy całe życie, jednak są tacy, w tym wypadku księża, którzy nie mają odwagi przyznać się, że to powołanie utracili...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńja spałem z nie jednym księdzem
OdpowiedzUsuń