W ostatnim czasie miałem okazję spotkać się z kilkoma znajomymi, z którymi dawno nie miałem kontaktu. Wśród moich starszych kumpli myślących poważnie o tzw. "normalnym życiu" zauważyłem pewną niepokojącą tendencję. Nie mam tu na myśli usamodzielniania się, zakładania rodzin (bezdzietnych) z partnerami, a wspólne inwestycje.
Mam znajomego, który kiedyś zdecydował się, ze swoim niegdyś-chłopakiem założyć wspólnie firmę. Wiązało się to z kredytami, inwestycjami, etc. Na koniec firma padła, chłopak wyjechał zagranicę. Ślad po nim zaginął. Mój biedny, niezapobiegliwy znajomy pozostał z długami i... złamanym sercem.
Z dzisiejszego wpisu płynąć będzie prawda uniwersalna dla wszystkich ludzi bez względu na orientacje seksualne. Z partnerkami, partnerami w interesy wchodzić jest rzeczą bardzo ryzykowną! W miłość do ostatnich dni wierzyć trzeba, lecz na życie należy spoglądać z nutą realizmu.
Temat przyszedł mi do głowy w momencie, gdy mój znajomy wspomniał o kredycie na mieszkanie, na który namawia go jego chłopak. Młodszy od niego mężczyzna snujący poważne plany na życie nie ma oczywiście zdolności kredytowej. Ba! Nie ma nawet pieniędzy by się do owego kredytu dokładać, co nie przeszkadza mu w snuciu poważnych planów na przyszłość. Dodatkowo zaślepiony swą miłością mój znajomy nie dostrzega, iż tamten jest z nim tylko i wyłącznie po to, by czerpać z tego związku korzyści.
Niestety prawo polskie uniemożliwia gejom branie wspólnych kredytów na mieszkanie, a o podziale majątku w razie ewentualnego "rozwodu" mowy nie ma. Dlatego też, pozostaje nam jedynie korzystanie z istniejących przepisów prawnych, by możliwie dobrze się zabezpieczyć.
Oprócz niuansów związanych z przepisami (którymi szczerze mówiąc jeszcze nie miałem okazji przestudiować bo nie musiałem) należy także spojrzeć zawsze na ekonomiczne sprawy trzeźwym okiem, co ściśle powiązane jest z etyką. Osobiście wierzę w związki, w których występują dysproporcje między partnerami w zasobach finansowych, lecz warto zawsze spojrzeć, czy nasz partner nie jest "jemiołą"... Nie piszę tego, by siać niepotrzebne ziarno niepokoju, ale warto uważać! Patrzmy na wszelkie finansowe zobowiązania z partnerem z ograniczoną odpowiedzialnością (z. o. o.).
P.S: Przepraszam za tak długą nieobecność - masa spraw na głowie.
no w końcu dałeś znak życia.
OdpowiedzUsuńW sprawie finansowej się nie wypowiem. Mam dom. Mąż ma mieszkanie:) ot tacy z nas szczęściarze:)
pozdrawiam
Trzeba bardzo uważać na te sprawy. Sam dziwnych kilka dziwnych historii tego typu i jestem wyczulony.
OdpowiedzUsuń"prawo polskie uniemożliwia gejom branie wspólnych kredytów"
OdpowiedzUsuńTo nie jest prawda. Prawo nie zabrania brania kredytów przez kilka osób. Czy bank udzieli kredytu parze gejów zależy od polityki danego banku.
"o podziale majątku w razie ewentualnego "rozwodu" mowy nie ma"
Owszem, nie ma czegoś takiego jak podział całego majątku po "rozwodzie", ale można podzielić wspólne mieszkanie (jeśli stanowi współwłasność) na ogólnych zasadach prawa cywilnego.
"Oprócz niuansów związanych z przepisami (którymi szczerze mówiąc jeszcze nie miałem okazji przestudiować bo nie musiałem)..."
Zapewniam Cię, że prawo (w tym przypadku cywilne) to nie są niuanse, lecz obszerna sfera naszego życia; zresztą adwokaci i innej maści prawnicy na niej nieźle zarabiają.
guerrero